Cóż. Początek tragiczny (choć to pewnie rzecz gustu), wręcz boleśnie żałowałem, że się na ten film zdecydowałem. Jedynka już gdzieś tam majaczyła niewyraźnie w odmętach mojej zawiedzionej wyobraźni. Na szczęście im dalej tym lepiej. No, może bez przesady, film ostatecznie zdecydowanie nie jest tak satysfakcjonujący jak powinien, a przynajmniej mógł być. Tym niemniej przyzwoity. Nieźle zrobiony, nieźle wymyślony, choć trudno mi oprzeć się wrażeniu, że chyba jednak zbyt płytki. Ale ostatecznie nie żałuję, że go obejrzałem. Klimat i pewien styl miejscami jest, a to zawsze doceniam.
Także zakończywszy pozwalając sobie tak na marginesie powrócić do tytułu - Niemcy rzeczywiście coś tam czasem potrafią. Zainteresowanym choć trochę polityką polecam zwłaszcza moje dwa ulubione - Życie na podsłuchu oraz Good Bye Lenin!. Przy czym i Edukatorzy oraz Eksperyment trzymają wysoki poziom. Innych specjalnie godnych uwagi nie widziałem, choć też żaden ze mnie ekspert kina niemieckiego. Tschüss!