KAŻDY FILM, jaki z nim oglądałem wydaje mi się że gra sztucznie, próbuje na siłę być fajny/śmieszny.... jak dla mnie MEGA BEZNADZIEJNY AKTOR!
On po prostu gra z przesadą, i to się niektórym podoba, bo uważają to za śmieszne. Zresztą to nie zawodowy aktor, tylko amator. Z zawodu jest piosenkarzem.
E tam, daje radę. Już wolę jego wygłupy niż Jima Carreya. Black jest chociaż autentycznie zabawny i pocieszny. Mam kumpla do niego podobnego.
Jim Carrey chociaż robi z siebie kretyna wtedy kiedy ma na to ochotę - jego mimika jest niesamowita, ma facet charyzmę. Natomiast zobacz sobie koncert Tenacious d - wszystkie scenki aktorskie (na koncercie) po prostu sprawiały wrażenie jakby miały być śmieszne, a tak naprawdę były żałosne - amerykańskie do bólu. Jako aktor ten człowiek jest zerem, a fakt że występuję z Benem Stillerem - następną "gwiazdą", po prostu go ośmiesza.
Jak może ośmieszać kogoś, komu wystawiłeś "1" występ ze Stillerem? Czyżbyś zatem chciał temu drugiemu wystawić ocenę "-3" ? ;D
Moja ocena raczej określa całokształt Jacka i aktorstwo Stillera - Jack cały czas przeklina, jest w większości mało śmieszny - właściwie można określić jego humor jako głupiutki, natomiast Stiller jako aktor jest zerem i gra w filmach których nie polecam nawet wrogom. Oboje zasłużyli na zejście ze sceny dlatego ocena i jednego i drugiego jest taka a nie inna. :)
A może wynikać to po prostu z faktu, że obydwaj są komikami? Wiesz jak to jest... "komik? E, tam, co to za aktor?". Zauważ, że topowi aktorzy do komików raczej nie należą.
Za Stillerem też osobiście nie przepadam, ale i tak wolę jego od Sandlera.
Komik? Z samego słowa wynika że ma śmieszyć - Jack żenuje. Sandler, Stiller itd. to po prostu palanty - kwintesencja tego słowa i właściwie wzór idiotycznego zachowania. Ale potyczkę najbardziej żałosnych aktorów wygrywa jednak Stiller. Sandlera jeszcze dam radę ścierpieć :) Znaleźć prawdziwego komika który nie musi robić z siebie barana aby śmieszyć do łez - to jest sztuka. Np. Leslie Nielsen(Naga broń) , Charlie Sheen (Hot shots), a nawet Paweł Wilczak z "Kasi i Tomka"... Na świecie jest 6 miliardów ludzi, mamy telewizję od 50 lat, a ja mam problem ze znalezieniem dobrej komedii? Coś tu nie gra.
ja znałam jednego genialnego, cenionego aktora, który był jednym z topowych komików... niestety już nie żyje, opłakiwał go cały świat
wspomniani Stiller, czy Sandler nie byliby godni mu nawet butów czyścić
Nie jesteś sam;) mnie jego kunszt aktorski cholernie irytuje;/ Szczególnie w King Kongu;/ Te jego spojrzenia niczym zapłakanego psycholaXD Gdyby zamiast niego dali http://www.filmweb.pl/person/Paul+Giamatti-3846 film o wielkiej małpie miałby u mnie 10/10 ale jak widzę Jacka Blacka to słabe 9;)
Pozdro:)
To może zwyczajnie jak każdy cywilozwany człowiek w tych czasach nauczyłbyś się jakiego kolwiek innego języka oprócz polskiego i zaznał smaków świata, bo prawdą jest że Jack Black to w większości jego głos, a polskie dubbingi to obelga dla świata (może oprócz Ice Age i Shrek'a).
Polski dubbing stoi na bardzo wysokim poziomie jeśli chodzi o animacje. W paru przypadkach nawet filmy aktorskie się udały, jak np. "Misja Kleopatra"
szkoda , ale kazdy ma swoj gust , jak dla mnie Jack jest swietnym , niesamowicie naturalnym,pozytywnym aktorem . wedlug mnie kazdy film w ktorym gra Jack bardzo zyskuje ;) pozdro
Dokładnie! Próbuje na siłe zrobić z siebie luzaka lecz wcale, a wcale mu to nie wychodzi!!! Strasznie irytująca postać w filmach...
Powiem tylko tyle że też go jakoś nie lubie na 2-3 filmy które są wporządku jakieś 10-15 które oglądałem z nim niezbyt mi się podobały w jego wykonaniu .
Nic do niego nie mam osobiście, ale jego maniera aktorska przypomina mi zmarłego już, Chrisa Farley'a. Sprawia wrażenie silącego się na śmieszność, nadpobudliwego krzykacza. Słabo to wygląda na ekranie. Mimo, że gra w filmach, które generalnie mają nienajgorsze scenariusze, potrafi położyć niemal każdy z nich swoją grą. Wiem, że to komik, ale chciałbym go zobaczyć w jakiejś poważnej roli. Może wtedy bym go docenił.
A ja gościa kocham. Świetnie śpiewa i gra na gitarze. Po prostu luzak i tyle. A i muzyka jaką gra w zespole to nie dico polo tylko miodzio rock.
Świetny gościu. Ale jak jak to mówil po wodce moj kolega "dla jednego miska po cieście,dla drugiego d...pa po sr...niu."
Black , Sandler czy Stiller w obsadzie , i wiem że film mogę sobie darować...Inni "boki zrywają" ,ja tego humoru nie trawie....
Sandler nie jest jeszcze taki zły, ale ci dwaj pozostali to rzeczywiście dosłownie odrzucają mnie od oglądania
Zero luzu, wdzięku, wyczucia.... No i ta koszmarna aparycja.... Skutecznie psuje mi odbiór każdego filmu ze swoim udziałem.